Sztuczna inteligencja weszła na firmowe salony z impetem. Jedni już nie potrafią bez niej funkcjonować, inni wciąż badają grunt. Tak czy inaczej – rewolucja trwa.
Deweloperzy wrzucają fragmenty funkcji, uzyskują szkic rozwiązania, poprawiają i gotowe. 90 % pracy zrobione, ostatnie 10 % to szlif. Bezpiecznie, selektywnie, bez kopiowania całych repozytoriów. Krótki prompt, błyskawiczna odpowiedź.
Project manager potrzebuje danych? Uruchamia Perplexity i po chwili ma:
Mało klikania, dużo konkretu. I to jest esencja hiperautomatyzacji.
Stare przyzwyczajenia trzymają mocno – Midjourney wciąż króluje przy tworzeniu miniaturek czy tła na bloga. Gdy trzeba wykresu lub infografiki, wjeżdża Napkin. Wklej tekst, zaznacz obszar, pobierz PNG. Prościej się nie da.
Długi film zmienia się w krótkie shorts w kilkanaście minut. Algorytm wyłapuje zwroty akcji, przycina, dodaje napisy. Social media dostają gorący materiał, a twórca oszczędza godziny montażu.
Ticket wpada do systemu, AI analizuje kompetencje zespołu i decyduje, kto powinien się nim zająć. Heurystyczna ocena, przyszłe obciążenie, doświadczenie – wszystko skalkulowane. W planach dodatkowy parametr: aktualna kolejka zadań.
Proste landing page powstają dziś w kilka minut. Generatory layoutów, kolorystyki i treści sprawiają, że tradycyjne „klepanie” HTML-a traci sens. Klucz: szybkość i niska cena.
E-commerce i content – dwa powtarzalne use case’y
Dla wielu firm to wciąż terra incognita, lecz korzyści są namacalne: wyższe pozycje w SERP-ach i sporo zaoszczędzonych funduszy.
Czasem wystarczy sprytna wyszukiwarka z podpowiedziami i już słychać zachwyt, że to „pełnoprawna sztuczna inteligencja”. Prawda jest inna: to dopiero etap przejściowy. Dalej czekają klastry GPU, modele uczone na gigabajtach danych i ambitne eksperymenty z uczeniem maszynowym.
Rynek dojrzewa. Budżety będą rosły. Kto wyciągnie wnioski dziś, jutro zdobędzie przewagę.
AI przestaje być futurystycznym sloganem. Staje się narzędziem codziennej pracy, od kodowania, przez grafikę, po obsługę klienta. Firmy, które zrozumieją tę transformację, szybciej osiągną przewagę – nie tylko technologiczną, lecz przede wszystkim biznesową.
W dynamicznie zmieniającym się krajobrazie gospodarczym AI w Biznesie staje się fundamentem przewagi konkurencyjnej. Sztuczna inteligencja przyspiesza digitalizację procesów, umożliwia precyzyjną analizę danych i otwiera nowe ścieżki monetyzacji wiedzy. Od optymalizacji kosztów operacyjnych po tworzenie hiper-spersonalizowanych ofert—technologie oparte na machine learning konsekwentnie przesuwają granice efektywności.
Coraz więcej przedsiębiorstw inwestuje w narzędzia AI, automatyzując powtarzalne zadania i uwalniając zasoby ludzkie do działań strategicznych. Implementacja rozwiązań typu ChatGPT, Perplexity czy Midjourney nie tylko redukuje czas dostarczania produktu, lecz również podnosi jakość obsługi klienta. Dzięki integracji algorytmów uczenia maszynowego z istniejącą infrastrukturą IT, firmy szybciej reagują na zmienne warunki rynkowe i minimalizują ryzyko operacyjne.
Transformacja cyfrowa wspierana przez AI w Biznesie nabiera tempa tam, gdzie automatyzacja spotyka się z analityką predykcyjną. Wdrażane systemy rekomendacyjne, inteligentne silniki przydziału zadań oraz masowe tłumaczenia treści stanowią praktyczne przykłady dojrzałego wykorzystania technologii. FAQ zgromadzone poniżej porządkuje najczęstsze wątpliwości związane z wyborem narzędzi, bezpieczeństwem danych oraz budowaniem kompetencji zespołu w erze sztucznej inteligencji.
Łączy wyszukiwarkę z LLM – dostarcza cytowane źródła, streszcza dokumentację i tworzy gotowe szkielety ofert, co skraca research nawet o 70 %.
Możliwe, ale na razie Midjourney daje większą kontrolę stylistyczną. Testujemy oba rozwiązania, by dopasować narzędzie do konkretnego briefu.
Wklejasz tekst, zaznaczasz zakres, a AI generuje karty, wykresy lub tabele w formacie PNG – gotowe do bloga i prezentacji.
Dwugodzinny materiał potrafi zmienić w serię shortsów w 15 minut. Automatycznie dobiera kluczowe sceny i dodaje napisy.
Parafrazowanie opisów produktów (unik escapowania duplicate contentu) i masowe tłumaczenia przez API Deepl/ChatGPT – niski próg wejścia, szybki zwrot.
Zacznij od audytu procesów, uporządkuj dane, określ KPI automatyzacji i zarezerwuj budżet na infrastrukturę GPU lub usługę chmurową.
Witajcie w kolejnym filmie. Słuchajcie, ostatnio padło w komentarzu pytanie o to z jakich AI korzystamy. Jak wdrażamy AI u klientów i ogólnie jakiego typu rozwiązania naszym klientom rekomendujemy. No i jakby krótko sobie przygotowałem listę, bo w sumie jest tego trochę. Natomiast jest to taka powiedzmy słodko gorzka lista, bo dział techniczny programiści głównie korzystają z czat GPT, mówią, że im się to najbardziej sprawdza. Oczywiście jest to z naszej strony uwarunkowane. Można korzystać, nie ma problemu. To ma usprawniać pracę i tak naprawdę ją przyspieszać, optymalizować. Natomiast no oczywiste jest to, że nie ma możliwości, żeby wrzucać całe fragmenty kodu, całe fragmenty jakichś projektów, paneli czy systemów. No nie, po prostu fragmenty do rozwiązywania jakiegoś konkretnego problemu, do napisania jakiejś funkcji, zrobienia czegoś szybciej, automatycznie. Coś, co zostanie wykonane powiedzmy w 90% dobrze, następnie zostanie szybko poprawione, dopracowane do danego projektu. No to taka optymalizacja u nas jak najbardziej jest w porządku. Ja natomiast jako project manager najczęściej korzystam z Perplexcity. Jest to chyba najlepsze narzędzie do tworzenia różnego rodzaju researchu, do tworzenia szablonów ofert czy też jakichś kwestii związanych z odpowiedzią, z wyszukaniem jakichś słów kluczowych, informacji o jakiejś konkretnej technologii, również problemów z dostępem do dokumentacji. To się bardzo dobrze sprawdza, jak się robi research i na przykład z dokumentacji już wyciąga konkretne informacje lub podaje linki, bo to też jest dla nas bardzo ważne. Więc tutaj mamy takie dwa ogólne, chyba najpopularniejsze modele językowe, jeszcze oczywiście z Copilot Microsoftowy, ale jakoś nie było okazji. W sumie tutaj jestem w stanie powiedzieć jakoś się w niego nie wdrożyłem. W sumie nie mam go nigdzie podpiętego ani pod Outlooka, ani pod Windowsa, więc jakoś nie wiem, jeszcze nie znam jego przewag. Być może jakby był zaimplementowany bezpośrednio w oprogramowaniu, z którego korzystam, może by mi coś podpowiadał. Natomiast tak jak mówię jeszcze do tego nie doszedłem. To co potrzebuję robię ręcznie. To co mogę zautomatyzować, to oczywiście wrzucam, generuję i poprawiam, dostosowuję do moich potrzeb, ale to modele językowe. Natomiast jeżeli chodzi o grafiki, wiem, że czat GPT już oferuje możliwość generowania grafik i to całkiem niezłą. Natomiast jakoś z przyzwyczajenia korzystam z midjourney bota i tu być może nastąpi zmiana, ponieważ projektowanie trzeba się zacząć w to wdrażać. Trzeba już być trochę na bieżąco i być może czat GPT właśnie zacznie spełniać te funkcje generowania różnego rodzaju obrazków, chociażby miniatur na YouTubie, które widzicie, backgroundów albo do generowania obrazków na stronę internetową do wpisów. Chociaż tutaj muszę powiedzieć, że ostatnio używam czegoś, co się nazywa Napkin I ta aplikacja, ta sztuczna inteligencja generuje różnego rodzaju karty, wykresy, tabele. Zobaczcie sobie ostatni wpis na blogu. Albo ten, który dotyczy tego filmu, który właśnie oglądacie. Wszystkie linki oczywiście i do tych AI i do naszego bloga zamieszczę Wam w opisie, tak żebyście szybko mogli tam trafić. Często generuje różnego rodzaju wykresy poprzez nasze kina, które mają zobrazować coś. Natomiast jest to dla mnie takie zajęcie powiedzmy łatwe, szybkie i przyjemne, niewymagające dużo interpretacji. Tylko wklejam tekst, zaznaczam obszar, z którego ma powstać, do którego ma powstać obrazek. No i po chwili mam już PNG do ściągnięcia. Jeżeli chodzi o część filmową korzystam z Opus Pro. No i to jest takie narzędzie, gdzie daje się link do YouTube'a albo wgrywa się cały plik wideo i na tej podstawie, na podstawie dynamiki w filmie, na podstawie tego, o czym jest film, gdzie są jakieś, nazwijmy to zwroty akcji. To Opus Pro przycina taki właśnie, nie wiem, 10, 15, 20 godzinny film automatycznie do formatu shortsów. Tam mu się wybiera jak długi ten shorts ma być. No i tak naprawdę zostawia się go na 15 minut i po chwili bez problemu można już pobrać pliki przycięte właśnie do takiej socialmediowej shortowej formy dodaję też napisy, więc to jest w sumie też znowu łatwe i przyjemne, bo wystarczy tylko wkleić linka, dać mu chwilę i już można zrobić taką, jak to się ładnie mówi recycling treści, gdzie jest jeden film ten Potem mogę go po prostu szybko pociąć i wrzucać na swoje social media w skrótowych wersjach i z tego też korzystam jak mam czas oczywiście. A teraz krótka przerwa, bo w trakcie montażu przypomniał mi się jeden bardzo fajny silnik sztucznej inteligencji, który pokazuje dlaczego dobrą decyzją z naszej strony było pomału odchodzenie od projektowania i robienia stron internetowych takich powiedzmy masowych, prostych wizytówek. Zobaczcie i oceńcie sami, czy w perspektywie najbliższego roku, dwóch czy trzech. Proste strony wizytówkowe mają sens, jeżeli chodzi o naszą działalność i o to, jak bardzo to jest powtarzalne i wbrew pozorom proste zajęcie. A teraz już przechodząc do trochę bardziej zaawansowanych rozwiązań, gdzie to nie my korzystamy z jakiejś gotowej aplikacji zewnętrznej opartej na AI, tylko sami powiedzmy tworzymy jakąś logikę, która na tym AI jest oparta. To aktualnie wewnątrz firmy, wewnątrz, z zewnątrz, wewnątrz firmy. Na nasze potrzeby na pewno działa sztuczna inteligencja, która odpowiada za sugestie, do kogo powinno trafić dane zadanie. Czyli w momencie kiedy składacie jako nasi klienci w naszym panelu zgłoszeniowym ticket, to automatycznie powstaje sugestia, że to konkretne zadanie najprawdopodobniej powinno trafić do tej osoby, że ona z tym zadaniem poradzi sobie najbardziej pod kątem i kompetencji, i doświadczenia, i też pod kątem projektu. No bo wiadomo, tam osoby są różni, u nas przypisane w zależności od projektów, więc AI decyduje o tym, czy w danym projekcie programowanie ma trafić do jednej, drugiej, trzeciej osoby. No to już właśnie jest taka nasza wygoda, że nie musimy się za bardzo w to wczytywać. Zadania są automatycznie dystrybuowane do realizacji. Być może za jakiś czas jeszcze dołączymy do tego taką zmienną jak obciążenie konkretnych osób na zasadzie jak ktoś ma kolejkę zadań już widać na najbliższe dwa tygodnie, no to bez sensu wrzucać mu kolejne zadanie, a ktoś inny ma wolne moce przerobowe. No to być może trzeba będzie mu to zadanie przerzucić. No i też w sumie niech to robi sztuczna inteligencja, bo po co się tym zajmować. Natomiast od takiej strony frontowej cały czas polecam to, co zrobiliśmy na Andrzejki w zeszłym roku, czyli naszą stronę https://wrozbita.pixlab.pl/ gdzie możecie wejść i zadać mu pytanie. I to jest taka najprostsza implementacja, gdzie powiedzmy nadaliśmy jakieś ramy sztucznej inteligencji, gdzie trochę ją wytrenowaliśmy. No i możecie tam próbować swoich sił zadając jej pytania i oczekując bardzo kreatywnych odpowiedzi. To taki jeden z przykładów. Natomiast jeżeli przechodzimy do implementacji sztucznej inteligencji u klientów, to tak jak ostatnio w sumie chwaliłem, że polskie firmy teraz jest duża ekspansja na zachód. Odpalają się w różnych sklepach w różnych branżach rynki niemieckie, czeskie, słowackie. No to jeżeli chodzi o, powiedzmy takie zastosowanie sztucznej inteligencji, no to tutaj jest dużo słabiej. Dla większości firm tak naprawdę sztuczna inteligencja przydaje się do dwóch rzeczy i są to rzeczy w sumie bardzo powtarzalne, bo to są albo parafrazowanie opisów, czyli mamy, no nie wiem, kurczę, karty produktowe telefonów, no i wtedy każdy kolor ma ten sam opis. Wiadomo, Google twierdzi, że to jest duplicate content, więc często po prostu się robi parafrazowanie jednym produktem. Druga rzecz to jest kwestia wprowadzenia tłumaczeń. Sztuczna inteligencja bardzo dobrze sobie radzi z tłumaczeniem różnego typu dużych zbiorów, danych, zdań złożonych i tak dalej. No więc jeżeli jakiś portal obsługujemy w wersji kilku językowej, to zamiast pewne rzeczy robić przez biuro tłumaczeń na takiej podstawie, że to jest good in enough, a nawet good in enough ze sporym plusem, no to tutaj można po prostu się podpiąć do jakiegoś silnika zewnętrznego po API typu di.pl albo również chat GPT również w dobry sposób. Te wszystkie tłumaczenia wprowadza na tyle dobry, że nie potrzeba nic więcej. I w sumie za ułamek kosztu biura tłumaczeń wszystkie opisy mogą być parafrazowane w dowolnym języku. Tak więc jak sami słyszycie, są to takie bardzo mocno podstawowe zagadnienia związane z AI. Bardziej bym to ubierał w automatyzacje niż rzeczywiście bazowanie na sztucznej inteligencji i na jej możliwościach. Jeżeli chodzi o obrabianie dużej ilości danych o uczenie maszynowe, to jeszcze nasi klienci chyba nie są na tym etapie. A jeżeli są i mamy w sumie takiego jednego klienta, to w ramach swojej własnej działalności i swojego wewnętrznego działu IT postawił taki klaster pod sztuczną inteligencję. No i tam w jakiś sposób sobie to rozwija i tą swoją sztuczną inteligencję trenuje i wykorzystuje do własnych zasobów. Mówiąc wprost dla większości firm jednak taka podstawowa automatyzacja wyjście z Excela jest to na chwilę obecną tak duży przeskok. Często takie proste systemy z naszej perspektywy są uważane za sztuczną inteligencję, bo dobrze skonfigurowana wyszukiwarka, która podpowiada odpowiednie frazy, no to oni już się czują na zasadzie, że to jest super, bo ktoś nad tym tam widać, jest jakaś inteligencja w tle, która podpowiada dobrze produkty albo dobiera coś. Natomiast no kurczę, to są automatyzacje, to nie jest taka stricte sztuczna inteligencja natywna, gdzie idzie dużo obliczeń, gdzie idzie dużo prób i następuje jakaś duża obróbka ilości danych czy jakieś inne zaawansowane funkcje. No i to trochę takie właśnie, powiedziałbym, słabe. Spodziewałbym się czegoś więcej. My jesteśmy cały czas w tej bańce, takiej technologicznej, więc dla nas AI to jest takie coś codziennego, że właśnie ja już sobie nie wyobrażam pewnych rzeczy szukać w Google'u czy pisać odręcznie, skoro mogę dostać tekst, który będzie w 95% bardzo dobry poza naszą bańką i to zwłaszcza w firmach, które gdzieś tam dopiero wychodzą z jakichś takich z przeszłości i też długów technologicznych. No to wszystko musi się odbywać etapami. Dla nich taki przeskok to jest jeszcze czasami brak zaufania, Czasami nie wiedzą, że coś można, a czasami też brak budżetu, bo nie ma co ukrywać, jeżeli chodzi o takie integracje, automatyzacje oparte o sztuczną inteligencję to spoko. No ale już stworzenie czegoś własnego, bardziej zaawansowanego, no to już wymaga dużo więcej czasu i środków. I cóż, to chyba tyle z dnia dzisiejszego. Ja już widzę mam 45%. Jeszcze muszę jakąś wodę kupić do biura jakiejś rzeczy, więc idę na zakupy za tydzień. Jeżeli nie wyskoczy nic ciekawszego, to opowiem Wam o małej dramie z firmą SEO i o tym, jak brak jasnego podziału obowiązków negatywnie wpływa na relacje w biznesie, o czym przekonałem się w zeszłym tygodniu. Pozostaje mi życzyć Wam miłego dnia i jesteśmy w kontakcie za tydzień. Trzymajcie się! Miłego. Cześć!