Portal informacyjny to wielowymiarowa platforma, która musi generować przychody, by istnieć w długofalowej perspektywie. Niektórzy stawiają na proste banery reklamowe. Inni decydują się na zaawansowane moduły zliczające wyświetlenia i kliknięcia. Jeszcze kolejni wprowadzają elastyczne opcje paywall czy abonamentowe, których wdrożenie stanowi potężne przedsięwzięcie inżynieryjne.
Podstawowa metoda finansowania. Krótki baner, długi baner, materiał sponsorowany – wszystkie te formy polegają na ustaleniu wynagrodzenia za widoczność reklamodawcy. System CRM lub dowolna aplikacja zarządzająca dba o to, by grafika widniała we wskazanym okresie. Można też wpiąć AdWords, które generują prowizję w zależności od kliknięć i wyświetleń. Czasami właściciel portalu woli negocjować stałą kwotę za określony czas ekspozycji, co bywa wygodne dla obu stron.
Druga opcja obejmuje dogłębne monitorowanie limitu wyświetleń i limitu kliknięć. Gdy moduł wykrywa, że umówione stawki zostały osiągnięte, dana reklama znika z powierzchni portalu, a jej miejsce zajmuje inna. Ten model wymaga implementacji dodatkowych komponentów analitycznych. Użytkownicy back-endu pozyskują statystyki zasięgu, aby rozliczyć się z reklamodawcą.
Najbardziej złożone są płatne dostępy do artykułów: jednorazowe, stałe lub w ramach miesięcznego abonamentu. Niektórzy oferują zajawkę contentu, a pełną wersję tylko dla subskrybentów. Wdrożenie takiego rozwiązania implikuje wyższe koszty i wieloetapowe prace deweloperskie, bo trzeba uwzględnić system płatności, personalizację uprawnień i dodatkowe zabezpieczenia.
Pierwszy wariant, czyli wyłącznie reklamy i podstawowe funkcje, może kosztować od 45 do 55 tysięcy złotych. Bardziej rozbudowane rozwiązanie z licznikami kliknięć oraz modułem analitycznym oscyluje w granicach 65–75 tysięcy. Najdroższy model z paywallem może osiągnąć 120–150 tysięcy, w zależności od niuansów projektu.
Portal informacyjny można rozwijać etapowo. Na początku rusza się z minimalnym zakresem funkcji – wystarczy kilka powierzchni reklamowych i prosta moderacja treści. Później, gdy pojawią się pierwsze wpływy, nic nie stoi na przeszkodzie, by rozbudować rozwiązanie o dodatkowe moduły czy implementacje abonamentowe.
Rozmowy o cenach potrafią elektryzować obie strony. Jedni pragną maksymalnie uciąć koszty. Drudzy szukają jakości i sprawdzonych usługodawców. Negocjacje bywają frustracją, lecz są też przejawem troski o własny portfel. Ustalenie, czy warto rezygnować z wybranych funkcji, by obniżyć wycenę, zawsze powinno być klarowne. Jeśli klient wybrał dany zespół za doświadczenie i niezawodne wsparcie techniczne, trudno oczekiwać, że wysokiej jakości usługa będzie w tej samej cenie, co anonimowa propozycja z rynku. Rozwaga i kalkulacja to fundament udanej współpracy.
Portale informacyjne tworzą dziś kluczowy ekosystem wielu branż. Zapewniają świeże newsy, umożliwiają publikowanie artykułów sponsorowanych i oferują przestrzeń reklamową dla potencjalnych partnerów. Dynamika, z jaką rozwijają się te platformy, bywa jednak przytłaczająca.
Istnieje wiele możliwych scenariuszy monetyzacji i utrzymania takiego serwisu – od prostych banerów, przez liczniki kliknięć, aż po płatny dostęp do treści premium. Poniższe FAQ porządkuje najczęstsze zapytania związane z modelem biznesowym, negocjacjami cenowymi oraz procesem wyceny.
Portale informacyjne mogą zarabiać poprzez reklamy banerowe, dedykowane systemy zarządzania wyświetleniami i kliknięciami, a także paywall czy abonament. Wybór zależy od założeń biznesowych i oczekiwań odbiorców.
Najprostszy model opiera się na wieszaniu banerów i ewentualnych tekstach sponsorowanych. Wystarczy skonfigurować CRM lub prostą aplikację, która będzie śledziła terminy ekspozycji i wyświetlenia, co nie wymaga gigantycznych zasobów programistycznych.
Tak. Wiele projektów startuje z minimalną liczbą modułów, a z czasem dodaje np. zarządzanie limitami kliknięć czy płatną sekcję premium. To elastyczny proces, który pozwala dopasować rozbudowę do bieżących potrzeb i budżetu.
Istotne jest stworzenie systemu autoryzacji i płatności, który zagwarantuje szybki oraz bezpieczny dostęp do treści. Trzeba też przygotować strategię podziału artykułów na darmowe i płatne oraz zadbać o ich atrakcyjną prezentację.
Warto jasno sprecyzować zakres projektu i oczekiwane funkcje. Jeśli ktoś prosi o obniżenie ceny, należy zapytać, z których elementów może zrezygnować. Uporządkowanie priorytetów ułatwia dojście do kompromisu.
Podstawowy wariant może kosztować 45–55 tys. zł. Rozbudowany moduł reklamowy oscyluje w granicach 65–75 tys. zł, a paywall z abonamentem to nawet 120–150 tys. zł, w zależności od skali przedsięwzięcia.
Tak, ale to często mniej dochodowa ścieżka. Wpływy zależą od liczby kliknięć i zainteresowania danym tematem. Inwestycje w różne obszary, np. artykuły sponsorowane, nierzadko przynoszą większą stabilność finansową.
Cześć! Witajcie na podsumowaniu kolejnego tygodnia. Pomimo, że jest dopiero środa, więc będzie to niepełny tydzień, ale jutro przyjeżdżają klienci do nas do siedziby, więc będę z nimi więcej czasu spędzał i w pracy i po pracy. W związku z tym nie wiem czy będę miał szansę coś dla Was nagrać, a przyjeżdża do nas wieloletni kontrahent. Będzie to delegacja jednoosobowa, ale w osobie project managera, więc najistotniejszej z naszego punktu widzenia osoby, która prowadzi trochę jako nasz przedstawiciel w tamtej firmie i przedstawiciel tamtej firmy. U nas osoba, która prowadzi wszelkiego rodzaju projekty związane z e-commerce. A dzisiaj opowiem Wam o dwóch tematach. Pierwszy temat to jest portale informacyjne. Ostatnio dużo w sumie i tworzymy i prowadzę rozmów odnośnie różnych portali informacyjnych dla różnych firm, z różnym powiedzmy podejściem biznesowym. Chciałem się z Wami podzielić taką w sumie informacją, że portale informacyjne wiadomo, na czymś muszą zarabiać, z czegoś muszą się utrzymywać. Z naszej perspektywy są trzy modele biznesowe utrzymania takiego portalu informacyjnego. No i pierwszy to są takie reklamy umieszczane na zasadzie banerów, które są zarządzane przez administratorów, przez system CRM. Czyli portal dowiaduje się, że baner będzie u nas wisiał od 1 marca do końca kwietnia. No i za to skasujemy 5000 zł. Mamy taki i taki ruch, więc jest estymacja, że ten banner waszą reklamę zobaczy ileś tam 10 tysięcy użytkowników. No i to jest powiedzmy taki najprostszy model biznesowy prowadzenia portalu informacyjnego. Oczywiście w ramach tego modelu rozliczeniowego możliwe są różnego rodzaju artykuły sponsorowane, które są albo pod SEO, albo stricte marketingowo prowadzone. No i wiadomo, że wtedy właściciel takiego portalu informacyjnego po prostu wycenia, że umieszczenie artykułu u niego na stronie kosztuje 1000 zł. No i w sumie to jest taki artykuł, który będzie wisiał albo dożywotnio, albo w jakimś okresie czasu. No, tutaj jest kwestia indywidualnych ustaleń, których tak naprawdę system nie musi w żaden sposób pilnować, albo po prostu w systemie ustawia się tak jak nie dany banner czy dana. Dany element ma się wyświetlać w dniach od pierwszego do ostatniego. I system sam takich podstawowych ustawień po prostu pilnuje. W ramach tego modelu biznesowego można również podpiąć wszelkiego rodzaju AdWordsy, które mają przygotowane dedykowane miejsce na stronie internetowej portalu. No i wiadomo, Google wtedy wrzuca tam reklamy, które ludzie opłacają w ADSach. No i taki właściciel portalu informacyjnego dostaje prowizję od pana Google'a w zależności od wyświetleń reklam, od ich kliknięć i tak dalej, i tak dalej. No i to jest ten taki najprostszy model biznesowy. Drugi, trochę bardziej złożony, jest taki, kiedy to my tworzymy moduł do zarządzania tymi reklamami, implementujemy całe zarządzanie. Jeżeli chodzi o kwestie związane z limitem wyświetleń reklam, limitem kliknięć reklam. No i przy takim podejściu wiadomo, administrator dogaduje się na ilość wyświetleń bądź ilość kliknięć. Jeżeli dana ilość kliknięć zostanie osiągnięta, ten baner konkretny się wyłącza, więcej się nie pokazuje, natomiast jego miejsce zajmują inne banery, które mają jeszcze limit wyświetleń w danym okresie czasu, albo też mają po prostu wyższy abonament. No i wiadomo, wtedy takie rozliczenia trzeba prowadzić razem z kontrahentem, bo on musi udostępniać statystyki odsłon osobom, firmom zlecający. No i wiadomo, wtedy taki moduł jest dużo bardziej skomplikowany. Jest również kwestia zliczania na froncie wszelkiego rodzaju interakcji z tym bannerem albo z tym elementem graficznym. Po naszej stronie jest dużo więcej rzeczy do zrobienia do oprogramowania. Ostatnim, najbardziej skomplikowanym i najbardziej złożonym modelem biznesowym według mnie jest oczywiście kwestia różnego rodzaju abonamentów albo pay per view, czyli płacisz i masz dostęp do jakiegoś wpisu, do jakiegoś artykułu, a jeżeli nie płacisz, to masz albo jego zajawkę, ewentualnie na stronie. Artykuły są podzielone na te dostępne bezpłatnie i na takie, które są dostępne dopiero po wniesieniu abonamentu, po wniesieniu stosownej opłaty. Oczywiście ten model jest najbardziej złożony, może być najbardziej spersonalizowany, bo tych zmiennych może być sporo, że płaci się za jednorazowy dostęp do artykułu albo się wykupuje dostęp do artykułu na stałe, albo jest to właśnie kwestia abonamentu i w ramach abonamentu płaci się już za dostęp do wszystkich treści, nazwijmy to premium. Opcji jest bardzo dużo. No i tutaj w zależności od dalszych ustaleń, tak naprawdę od potrzeb klienta można dostosować tak oprogramowanie, żeby było skrojone pod jego dokładnie model biznesowy. Natomiast zakładam, że wiecie, że takie podejście jest najbardziej złożone, W związku z tym będzie i najbardziej czasochłonne, i również najdroższe. W ramach jednego z przykładów, który właśnie wyceniam w tym tygodniu pierwsza wersja, najprostsza i najtańsza i jednocześnie najszybciej do zrealizowania jest to koszt rzędu 45 do 55 tysięcy złotych. Druga wersja, czyli już z tym dedykowanym modułem do zarządzania reklamami, do zliczania ich wyświetleń i kliknięć, to jest rząd wielkości między 65 a 75 tysięcy złotych. No i trzecia wersja, czyli paywall, czyli abonament. No to już wchodzimy w dużo wyższe budżety, no bo to jest kwestia 120 do 150 tysięcy złotych w zależności od dalszych ustaleń. Więc jak widzicie, są różne modele biznesowe. Jest oczywiście możliwość zaczęcia od najprostszej wersji i rozbudowy systemu w kolejnych etapach. Wiadomo, projekt się musi zawsze jakoś tam finansować, więc czasami dla klientów jest istotne to, żeby ten pierwszy budżet, który muszą przeznaczyć na realizację, był jak najniższy, A w momencie, kiedy będą już mieli pierwsze kontrakty reklamowe, kiedy będą mogli już zarabiać na swoim portalu informacyjnym, można rozbudowywać go o kolejne funkcjonalności, kolejne moduły. Drugi temat, który dla Was dzisiaj przygotowałem, to kwestia czegoś, czego bardzo nie lubię i to jest bardzo dla mnie irytujące, wkurzające, frustrujące. Ja nienawidzę negocjować, po prostu nie znoszę. I żeby była jasność nie lubię tego robić w obie strony i strasznie mnie irytują, frustrują sytuacje, kiedy jest jakaś usługa wyceniona i idzie za tym oferta, a klient zaczyna teraz negocjacje, że a może tutaj coś urwiemy, a może to, a może tamto. Bardzo tego nie lubię i mam takie. Od razu mi się ciśnie na usta Jak idziesz do fryzjera to też negocjujesz cenę albo idziesz do żabki i mówisz nie, nie, nie, nie, nie, ja tutaj za tego hot doga to tyle nie zapłacę, proponuję taką cenę. No i ok. Powiecie, że usługi to nie to samo co zakup czegoś fizycznego. Ok, może i tak. Natomiast znowu u fryzjera raczej nie będziesz negocjował ceny. Pani Ci powie 30 zł, a ty powiesz nie, nie, nie dam 20. No to zobaczymy jak wyjdziesz ostrzyżony od tego fryzjera. A jak myślałem o tym temacie, to miałem właśnie takie wrażenie, że kurcze dobra usługi. No dlatego ludzie negocjują, bo usługi nigdy nie mają jasnego cennika. No trochę na zasadzie no ile pan weźmie za położenie tych płytek? No pi razy drzwi tyle, ale zobaczymy jak to wyjdzie w praktyce. No i tam ludzie wtedy negocjują, a może to, a może tamto, ale przy naszym podejściu, gdzie nasze ceny są maksymalnie przejrzyste, gdzie na stronie macie cennik, wiecie jakie mamy abonamenty, co wchodzi w zakres tego abonamentu? Wiecie jak są wyceniane projekty, Bo o tym jasno komunikuję tutaj przez internety, przez YouTube'a oraz maksymalnie przejrzyście. Macie dostęp do wycen Projekt na stronie internetowej, więc jak widzicie ten argument jest nietrafiony, bo ceny są jasne, przejrzyste, od początku komunikowane i nie zaskakujemy naszych klientów, że nagle cena ulega zmianie. Natomiast zdarzają się klienci, którzy właśnie takie negocjacje uparte chcą prowadzić. No i jeżeli zdarzają się sytuacje, że klient bardzo chce negocjować cenę i proponuje jakieś 10% mniej, to pytam się zawsze ok, z jakiej części systemu strony projektu rezygnujemy, żeby obniżyć tą cenę o 10%. No i wtedy jest, no nie, nie, nie, to nie o to chodziło. Tutaj jakby ten. Albo druga sytuacja, kiedy klient przychodzi i mówi, że ma kontr ofertę z innej firmy, że oni wykonają tą samą usługę taniej. Więc wtedy zadaję pytanie czy jeżeli wykonam tą usługę tak samo jakościowo jak oni i w takiej cenie jak oni, to czy wtedy klient u mnie będzie ją realizował? Klient mówi z reguły, że tak. Jasne. To dlaczego w takim razie chcesz tą usługę zrealizować u mnie, a nie w tamtej firmie, skoro i jakość i koszt będą takie same? No i wtedy najczęściej klient mówi no bo Was mam z polecenia albo jesteście sprawdzeni, bo współpracujemy już tyle lat, albo bo wiem, że do Was mogę o każdej porze dnia i nocy zadzwonić, jak coś się dzieje i pomożecie. Albo że z jednej strony mam kontakt do osób technicznych, jeżeli potrzebuję się szybko skonsultować technicznie, a z drugiej strony jak coś idzie nie tak, zawsze mam kontakt do któregoś z trzech współwłaścicieli i w przypadku problemów jesteśmy w stanie bardzo szybko zareagować, bardzo szybko je rozwiązać. No albo wchodzą kwestie techniczne, bo widziałem, że wy już jakiś portal podobny zrealizowaliście, albo że w danej technologii my się po prostu specjalizujemy. I w takiej sytuacji, kiedy klient już wymienił wszystkie cechy, które dla niego są istotne we współpracy z nami i wie, że my je dowieziemy, no to pozostaje mi tylko powiedzieć, że właśnie dlatego nasza cena jest taka, a nie inna i nie możemy jej obniżyć do ceny firmy, która gdzieś tam na rynku jest i zaproponowała niższą cenę rabat czy cokolwiek innego. To takie moje dwa tipy odnośnie negocjacji i tego, jak staram się do nich podchodzić. Natomiast bardzo tego nie lubię. Po prostu to jest coś, co mnie strasznie drażni. A z drugiej strony weźcie pod uwagę, że wszyscy bogaci ludzie zawsze starają się coś urwać, bo bardzo szanują pieniądze i zapytanie o jakiś rabat, o niższą cenę, jakaś negocjacja ich nic nie kosztuje, a być może są w stanie zawsze jakieś kilkadziesiąt, kilkaset, kilka tysięcy czy kilkanaście tysięcy złotych ugrać. No to dlaczego by tego nie robić? I tu są we mnie dwa takie wilki, które się ciągle żrą, ciągle się nie znoszą, bo ja nie lubię negocjować i nie lubię jak klienci ze mną negocjują. A z drugiej strony no węża w kieszeni nie mam, ale mimo wszystko szkoda wyrzucać pieniądze, skoro można je u siebie zostawić. I z tą myślą Was zostawiam. Miłego poniedziałku, Trzymajcie się i do usłyszenia za tydzień. Cześć!